Część 7
Obudziłaś się o 11:25. Poszłaś do małe, nakarmiłaś ją i poszłaś się umyć. W trakcie mycia troche piany wleciało ci do oka i krzyknęłaś: Ałaaaa. Harry to usłyszał i prędko przybiegł.
H:Co się stało? - zapytał z wielkim niepokojem
J:Nic Kotku piana wpadła mi do oka.
Zaśmiałaś się lekko i odwróciłaś się żeby nie patrzył.
H:oo to nawet własnego męża się wstydzisz?
J:Oj przestań umyć się muszę a jeszcze tyle spraw na głwie!
H:No dobrze już wychodzę
J:Tylko bez żadnych fochów mi tu!
H:Ale mamo...
Zaśmiałaś się i kazałaś mu już wyjść. Pomyślałąś sobie: Oh jaki on jest głupiutki, głupiutki ale kochany. Stojąc tak pod lecącą wodą pomyślałaś sobie: Kurcze przecież jak to mówią, jesteśmy forever young... Wyszłaś z pod prysznica myśląc ciągle, wysuszyłaś włosy, ubrałaś się i poszłaś do Harrego.
J:Harry..
H:Co się stało?
J:jak to mówią jesteśmy forever young co nie?
H:no tak a co?
H:mam pomysł - powiedziałaś uśmiechając się
KIlka godzin później nikt z waszych znajomych nie mógł znaleźć ani dodzwonić się do was. Każdy zastanawiał się gdzie jesteście i co robicie bo mieliście bardzo dużo pracy na dzisiaj.
J:aaaaaaaaaaa suuuupeeeeerrrrrr
H:nooooo nieeeeee??
Byliście w ... wesołym miasteczku teraz na roller coster'ze. Właśnie schodziliście. Adrenalina podskoczyła wam tak jak niegdy dotąd. Teraz szliście do żłobka odebrać małą, a potem do jakiejś restauracji na obiad.
J:może Mc'donald?
H:mi pasuje bo w końcu ten dzień jest nasz!!
J:z ust mi to wyjąłeś (bez skojarzeń :D)
Poszliście więc do Mc'donalda. Harry zamówił nugettsy, a ty sałatke jak to zwykle bywa.
J:to co smacznego
H:nawzajem
J:Darcy śpi w domu ją chyba nakarmie bo teraz nie mam butelki.
Zjedliście i wróciliście do domu. Włączyliście telefony.
H:haha pokonasz mnie? mam 23 nieodebrane połączenia!
J:haha napewno? mam 54 haha i co..
H:dobra cicho nie było tematu...
J:powagi ..
Nagle roześmieliście się na cały głos, tak że nawet sąsiedzi mogli was usłyszeć. Położyłaś swój palec na ustach Harr'ego i uśmiechnęłaś się. Po chwili pocałowałaś go.
H:co to było?
J:a buziak a co, nie pasuje?
H:nie no co ty, można jeszcze jednego zamówić?
J:a no można, można ale nie teraz, bo Darcy jest głodna i zaczyna płakać poczekaj.
Przygotowałaś mleko i dałaś małej. Tak słodko patrzyła na ciebie. Uśmiechnęłaś się do niej a ona do ciebie.
J:ooo jak słodko - uśmiechałaś się ciągle.
J:jak bym już chciała żebyś powiedziała do mnie : kocham cię mamo!
H:słyszę spisek
J:i jeszcze: kocham cię tato!
H:właściwie już nic - uśmiechnął się
było nawet późno więc wykąpałaś Darcy i położyłaś ją spać.
H:może coś porobimy?
J: a no właśnie
H:chyba już wiem co masz na myśli
J:naprawde? słodko, zrobimy popcorn!
H:a może i nie.. - powiedział cicho pod nosem
Zrobiliście popcorn obejrzeliście film i zabawa przeniosła się do waszego pokoju...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz